Syndrom „Truman Show”, czyli paranoja telewizyjna

Zaburzenia psychiczne przyjmować mogą rozmaite formy. Nierzadko na wykształcenie się kolejnej, wpływ ma nasza cywilizacja i otaczający nas świat. Co zaś obecnie ma na ludzi ogromny wpływ? Telewizja. Nic więc dziwnego, że pojawiło się nowe zaburzenie, które już zyskało sobie roboczą nazwę syndrom „Truman Show”.
Każdy kto widział ten słynny film z Jimem Carry’em domyśla się już o co chodzi. Syndrom Truman Show to nic innego jak jedna z odmian psychozy paranoidalnej, w której choremu wydaje się że jest uczestnikiem telewizyjnego show, bądź jego życie jest sekretnie filmowane przez telewizję i emitowane publicznie.

W ciągu ostatnich 10 lat (od momentu premiery filmu) zarejestrowano w USA kilkadziesiąt przypadków syndromu „Truman Show”. Prawdopodobnie jednak – przez stały wzrost popularności programów typu reality show, lista ta nie jest zamknięta. Podobne, wywoływane przez współczesną kulturę sytuacje miały miejsce po premierze filmu Matrix. Psychiatrzy zanotowali kilka przypadków osób, których halucynacje i przekonania koncentrowały się wokół wizji bycia zamkniętym w Matrixie – dokładnie w taki sposób jak u bohaterów filmu.

Jak wyglądają typowe objawy? Chorzy są przekonani że stanowią część programu telewizyjnego, że ich życie jest nieustanne filmowane a ich otoczenie naszpikowane kamerami. Niektórzy mają też do tego delikatną manię wielkościową, wierząc że są głównymi bohaterami filmu. Efektem objawów jest nadmierna podejrzliwość, brak zaufania do otoczenia stan apatii, bądź nadmiernego pobudzenia.

Ze względu na niewielką (w skali globalnej) ilość przypadków, syndrom Truman Show nie będzie na razie stanowił odrębnej jednostki nozologicznej, a jedynie jeden z rodzajów psychozy paranoidalnej, co nie zmienia faktu iż okazuje się, że telewizja może być jeszcze bardziej niebezpieczna niż nam się wydawało.